Jak inwestować w amerykańskie ETF-y z Polski? Moje sprawdzone sposoby

Jeśli mieszkasz w Polsce i chcesz zacząć inwestować w ETF-y notowane w USA, prędzej czy później natkniesz się na barierę: twoja europejska platforma brokerska może nie pozwalać ci na zakup takich funduszy jak SPY, QQQ, TLT, VOO czy popularne ETF-y dywidendowe typu JEPI. Winne są przepisy unijne, które od 2018 roku zakazują sprzedaży amerykańskich ETF-ów inwestorom detalicznym w UE, chyba że spełniają one wymogi tzw. dyrektywy UCITS.

Od 2018 roku inwestorzy detaliczni w Unii Europejskiej mają utrudniony dostęp do amerykańskich ETF-ów. Przyczyną jest rozporządzenie PRIIPs, które zobowiązuje fundusze oferowane w UE do udostępniania dokumentu KID (Key Information Document). Większość funduszy notowanych w USA tego dokumentu nie posiada, a co za tym idzie – brokerzy nie mogą ich oferować klientom detalicznym z UE.

Brzmi absurdalnie? Zgadza się. Z jednej strony UE tłumaczy to ochroną inwestorów, z drugiej – odcina ich od najbardziej płynnych, tanich i efektywnych funduszy świata. Co więc możesz zrobić? Ale to nie znaczy, że jesteśmy bez szans. Pokażę ci kilka sprawdzonych i legalnych sposobów na inwestowanie w ETF-y z USA, z których sam korzystam. Omówię nie tylko luki regulacyjne, ale także kwestie podatkowe, ryzyka, alternatywy w Europie oraz to, co realnie da się zrobić z terytorium Polski.

Dlaczego inwestować w ETF-y notowane w USA?

Amerykański rynek ETF to największy i najbardziej rozwinięty rynek funduszy pasywnych na świecie. Znajdziesz tam setki ETF-ów na różne sektory gospodarki, tematyczne, dywidendowe, REIT-y, fundusze typu covered call (np. JEPI), obligacyjne i lewarowane. Mają one zazwyczaj niższe opłaty (TER), większą płynność i lepszy tracking error niż ich europejskie odpowiedniki. Dodatkowo, niektóre strategie (np. fundusze opcyjne, tematyczne typu ARKK) są po prostu niedostępne w wersji UCITS.

Najprostsze rozwiązanie: fundusze ETF typu UCITS

Zanim zaczniemy kombinować, warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę potrzebujesz ETF-a notowanego w USA? W Europie możesz legalnie kupić fundusze typu UCITS, które odwzorowują te same indeksy. Przykłady:

  • Zamiast SPY lub VOO: iShares Core S&P 500 UCITS ETF (CSP1, Acc)
  • Zamiast QQQ: Invesco EQQQ NASDAQ-100 UCITS ETF
  • Zamiast TLT: iShares $ Treasury Bond 20+yr UCITS ETF (IBGL)

Fundusze UCITS mają dokument KID i mogą być oferowane bez przeszkód klientom z UE. Dostępne są u polskich brokerów (XTB, mBank, BOŚ, DM BPS) i często notowane bez prowizji na GPW lub giełdzie niemieckiej Xetra.

Oczywiście mają swoje ograniczenia: często są to wersje akumulujące (brak dywidend), nie zawsze mają wysoką płynność, a wybór strategii aktywnych czy opcyjnych jest ograniczony. Ale dla większości inwestorów to wystarczy.

Status klienta profesjonalnego (MiFID II)

Jeśli chcesz jednak mieć dostęp do oryginalnych ETF-ów z USA, najbardziej bezpośrednim legalnym obejściem przepisów jest uzyskanie statusu klienta profesjonalnego.

Broker (np. Interactive Brokers, Lynx, Exante) może przyznać ci taki status, jeśli spełnisz 2 z 3 warunków:

  1. Zrealizowałeś co najmniej 10 transakcji kwartalnie przez ostatni rok (na dowolnych instrumentach).
  2. Twój portfel inwestycyjny przekracza 500 000 EUR.
  3. Masz przynajmniej rok doświadczenia zawodowego w finansach (np. analityk, doradca).

Dodatkowo musisz złożyć pisemny wniosek i przejść ocenę wiedzy. W zamian zyskujesz pełny dostęp do funduszy ETF z USA, ale rezygnujesz z części ochrony przysługującej klientom detalicznym. To rozwiązanie polecam inwestorom z większym kapitałem i aktywnym podejściem do rynku.

Broker zagraniczny spoza UE

Kolejna możliwość to założenie konta u brokera spoza Unii Europejskiej, którego nie obowiązuje rozporządzenie PRIIPs. Przykłady to Firstrade, Tastytrade, Exante lub DIF Broker.

W praktyce możesz tam kupić ETF-y z USA bez kombinacji z opcjami czy statusem klienta profesjonalnego. Minusem są jednak:

  • brak polskojęzycznej obsługi
  • konieczność samodzielnego rozliczania podatków w Polsce
  • brak gwarancji KNF ani UE (choć np. SIPC chroni do $500k)

To rozwiązanie sprawdzi się dla inwestorów świadomych i samodzielnych.

Sprytniejszy sposób: wykorzystanie opcji

Tu przechodzimy do strategii, z której sam najczęściej korzystam. Chodzi o wykorzystanie instrumentów pochodnych do przejęcia amerykańskiego ETF-a mimo formalnego zakazu jego sprzedaży w UE.

Jak to możliwe? Regulacje unijne nie zabraniają handlu opcjami na ETF-y notowane w USA. Możesz więc legalnie kupić lub sprzedać opcje na SPY, QQQ, TLT, VOO czy JEPI, o ile twój broker daje dostęp do rynku opcji USA (np. Interactive Brokers).

Podstawowa strategia, której używam to sprzedaż opcji put in-the-money zabezpieczonej gotówką. Jeśli opcja zostanie wykonana, zostaniesz „przymuszony” do zakupu ETF-a po cenie wykonania, ale z dodatkową premią. Przykład:

  • ETF SPY kosztuje 400 dolarów.
  • Sprzedaję opcję put z ceną wykonania 410 USD, która wygasa jutro.
  • Otrzymujesz 1100$ premii (11 x 100 akcji).
  • Gdy opcja zostanie wykonana – kupuję SPY po 410 USD, ale z premią 1 100 USD w kieszeni, mój efektywny koszt to 399 USD.

Jeśli SPY wzrośnie powyżej 410$, nikt nie wykona opcji, a ty zachowujesz premię i możesz powtórzyć cały zabieg.

To metoda, która pozwala uzyskać ekspozycję na ETF-y amerykańskie, mimo unijnych ograniczeń, obniżyć średni koszt zakupu lub po prostu generować powtarzalny dochód z premii opcyjnych.

To nie jedyny sposób na wykorzystanie opcji do uzyskania ekspozycji na ETF-y z USA. Alternatywą może być zakup długoterminowych opcji call typu LEAP, jeśli zakładasz wzrost wartości danego ETF-a w horyzoncie kilkumiesięcznym lub kilkuletnim. Można też generować dodatkowy dochód, sprzedając opcje put out-of-the-money, czyli takie, których cena wykonania jest niższa niż bieżąca cena ETF-a, co wiąże się z mniejszym ryzykiem przy zachowaniu potencjału zysku z premii.

Bardziej zaawansowani inwestorzy mogą sięgnąć po tzw. pozycje syntetyczne, które pozwalają odwzorować zachowanie fizycznej pozycji w ETF-ie bez jego faktycznego zakupu, często przy niższym zaangażowaniu kapitału.

Podsumowanie

ETF-y z USA dają dostęp do strategii i funduszy, które często są niedostępne w Europie – i to z niższymi opłatami, większą płynnością i lepszym trackingiem. Jeśli mieszkasz w Polsce lub innym kraju Unii Europejskiej, nie musisz rezygnować z inwestowania w najlepsze ETF-y z USA.

Przepisy są nieprzyjazne, ale nie oznacza to, że jesteś bez szans. Opcje dają ci potężne narzędzie, które – przy odpowiedniej wiedzy i zarządzaniu ryzykiem – pozwala nie tylko obejść ograniczenia, ale i zbudować bardziej efektywny i dochodowy portfel. W kolejnych artykułach pokażę, jak efektywniej możesz zarządzać takimi pozycjami.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *